poniedziałek, 27 stycznia 2014

Podrobione anchois

W trakcie wizyty w Ikei zaszłam do sklepiku szwedzkiego. Między różnościami w lodówce mój syn wypatrzył małą puszkę z rybą. Mamo to ci na pewno będzie smakować- powiedział. Zawsze powtarza, że ma rację, więc i w tym przypadku nie mógł się mylić. Zgodnie z zaleceniem kupiłam. W puszce zamknięte były filety ze szprotek w stylu anchois. Żytni chleb bez drożdży posmarowałam majonezem, ułożyłam na nim plasterki jajka ugotowanego na twardo i fileciki, odrobinę posoliłam i posypałam szczypiorkiem. Rzeczywiście smakowało mi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz