Za oknem brzydko i szaro i coraz bardziej brakuje lata. Na szczęście można je sobie zafundować na kanapce. Chleb z suszonymi pomidorami, rozmarynem i oliwkami posmarowałam grubą warstwą sera białego ze śmietaną i posypałam rzeżuchą i szczypiorkiem, które hoduję na parapecie. Przynajmniej przy śniadaniu zmieniła mi się pora roku.