Dawno nie było słodkich kanapek z owocami, a odmiana się czasem przydaje. Grzanka z pszennego chleba, posmarowana twarożkiem naturalnym, na niej kawałki soczystego słodkiego mango i odrobina granatu.
Coś dla wielbicieli ryb. Na kolacje była bułka z ziarnami, posmarowana masłem, na to dużo wędzonej makreli i dla przełamania smaku plastry soczystego ogórka kiszonego. Trzeba tylko uważać na ości, przy przygotowaniu kanapki i dokładnie się ich pozbyć. Palce lizać, a kto nie lubi jego strata.
Czasem mam tak, że chodzi za mną brokuł. Tym razem bezczelnie wpakował mi się na kanapkę. Bułka pszenna była posmarowana serkiem mascarpone i leżały na niej orzechy włoskie, a jak się pojawiły gotowane, zielone różyczki to posypałam wszystko odrobiną soli.
Jakiś czas temu obiecałam, że postaram się zrobić coś dobrego z anchois i będzie to trochę bardziej skomplikowane, niż za pierwszym razem. Proszę. Pszenna bułeczka z oliwkami domowego wypieku, posmarowana masłem, a na tym fileciki, kapary i niebieski ser pleśniowy. Palce lizać.
W którymś momencie w liceum, zaczęłam jeść kanapki z tym samym. Podejrzewam, że stało się to za sprawą sklepiku szkolnego, który takie sprzedawał. Moje przyjaciółki przynosić do szkoły kanapki z tym samym, codziennie to samo. Mimo monotonii zestawienie nie nudziło nam się. Dzisiaj rzadziej je robię, ale zawsze przypominają mi czasy szkoły średniej. Pszenne pieczywo, masło, ser żółty i świeży ogórek.
Jak ostatnio poszłam do Społem po chleb, to trafiłam na coś nowego. Ku mojemu zdziwieniu na półce przed moimi oczami stał chleb żytni, wytrawny z pieprzem. Nigdy wcześniej takiego nie widziała i uznałam że warto spróbować. Okazał się całkiem dobry, jednak nie do końca potrafię przyzwyczaić się do ostrego posmaku. Moja propozycja kanapki z tym wynalazkiem to: twarożek z mleka koziego, ruccola i plaster pomidora. Smacznego.
Sprawa jest prosta. Dwie kromki ciemnego pieczywa ze słonecznikiem posmarowane masłem, przełożone serem żółtym, chrupiącym listkami rukoli i kawałkami suszonych pomidorów. Dla urozmaicenia dodałam jeszcze kilka małych kaparów.
Śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia. Moja propozycje jest taka: Bagietka posmarowana tapenadą z plastrami fety, listkami świeżego oregano i soczystym pomidorem. Na wierzch trochę soli i świeżo zmielonego pieprzu i do piekarnika. Kiedy całość się przypiecze, to bach na talerz, a do tego listki sałaty skropione sokiem z cytryny.
Wielokrotnie narzekałam, że w centrum Wrocławia jest ciężko ze smacznymi i niedrogimi kanapkami. Ostatnio byłam mile zaskoczona jak się okazał, że w Żabce można kupić kanapki. Dostarcza je jakaś firma, nie robią ich na miejscu. Bułki i dodatki są świeże i zapakowane w torebkę z szybką, a co najważniejsze nie są zalane paskudnym sosem do hamburgerów. Ja skusiłam się na wersję z szynką i jajkiem.
Sezon jesienny zmienia nastawienie do gotowania, do przygotowywania kanapek też. Proponuję gruszkę w dwóch odsłonach, obie na białym pieczywie i obie zapiekane w piekarniku. Pierwsza to ser brie, gruby plaster kwaskowatej gruszki, a po wyjęciu z piekarnika całość polana miodem. Druga wersja to gorgonzola, gruby plaster gruszki, może być odrobinę słodka i siekane, świeże orzech włoskie. Wszystko razem zapieczone. Trudny wybór.
Ciemny chleb ze słonecznikiem, pomidor, liście świeżego szpinaku, a zamiast masła twarożek śmietankowy. Mrrrr, w chłodny jesienny poranek, przynajmniej pomidory smakują jeszcze słońcem. Za jakiś miesiąc pewnie będą już drewniane.
Bardzo często siedzę z nosem w książce do późnych godzinny. Z zasady w nocy nic już nie jem, ale wczoraj naszedł mnie jakiś taki straszny głód. W rezultacie zrobiłam sobie kanapkę. Dwie grzanki z chleba tostowego posmarowałam twarożkiem śmietankowym, położyłam dużo liści sałaty, plasterki pomidora i trochę kaparów. Rozpusty dopełniły dwie zielone oliwki na wierzchu.
Bardzo lubię chleb żytni bez drożdży i jak uda mi się go dostać, to prawie bez pamięci się nim objadam. Ostatnio nawet zrobiłam sobie kolacyjkę, choć wieczorem najczęściej nie jem. Na kromce ciemnego chleba rozsmarowała gorgonzolę, na nią położyłam plastry włoskiego salami, listki chrupiącej ruccoli i kawałki suszonych pomidorów.