Tego jeszcze nie robiłam i postanowiłam spróbować. Największym wyzwaniem okazało się znalezienie sklepu, w którym można dostać muszelki do taco. Na szczęście udało się i w transporcie nie ucierpiały za bardzo. Staram się jeść lekkostrawne dania więc smażone mięso zupełnie odpada. Zgagi w ciąży to absolutna zmora. Dlatego wybrałam quinoę ryżową. Pomysł nasunął mi się jak przeglądałam bloga mojej koleżanki właśnie o komosie. 200g białej komosy ugotowałam w 500 ml soku pomidorowego wraz z płaską łyżeczką cukru trzcinowego. Kiedy była już miękka dodałam do niej drobno pokrojoną czerwoną cebulę, żółtą paprykę, pół awokado i puszkę dobrze opłukanej czarnej fasoli. Przyprawiłam pieprzem cayenne, solą i sokiem z limonki. Wypełniłam muszelki taco i alternatywne, bezmięsne kanapki były gotowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz