Przez całą ciążę i okres karmienia nie jadłam jajek sadzonych. Smażone potrawy wyjątkowo mi nie służyły. Kiedy jednak mogłam sobie na nie pozwolić postanowiłam, nieco poszaleć. Ciemne pieczywo z ziarnami słonecznika posmarowałam majonezem, ułożyłam na nim plastry awokado, a na nich jajka z płynnym żółtkiem, które oprószyłam płatkami migdałów i pieprzem. Pyszne ciepłe śniadanko. Bez noża i widelca się nie obeszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz